„Jesienią góry są najszczersze” – tak mówił poeta. Trudno się nie zgodzić z tymi słowami. Właśnie o tej porze roku Bieszczady pokazują nam swoje pełne oblicze. Góry mienią się kolorami, jakich nie spotkamy ani latem, ani wiosną, ani zimą.
Jest to – poza sezonem letnim – okres, w którym w Bieszczady dociera najwięcej turytów. Idealna, ustabilizowana pogoda, niezbyt gorąco, dość słonecznie, no i te kolory, które wprawiają w zachwyt każdego.
Wiosna to ostatni moment, żeby w Bieszczadach zarezerwować sobie miejsca noclegowe na jesienną porę. Nie jest ich zbyt wiele, a chętnych do jesiennych pieszych wędrówek nie brakuje. Pomyślcie o tym wcześniej, bo nierzadko zdarza się, że w lipcu ciężko już o wolne miejsca na wrzesień czy październik.